Puste, zaschnięte od lat miejsca, w których dawniej rosły drzewka, zaczynają się wypełniać ziemią i zielenią. Do wiosny ich przybędzie.
Na Rynku, przyległych ulicach, ale także i tych nieco dalszych. Drzew ubywa, a miejsca po nich straszą pustymi korytami albo są... brukowane. Niektórych nie ma od kilku miesięcy, a większości już od nawet 2-3 lat.
Stoją przy drogach wszystkich zarządców, a do tego straszą wizerunkowo nawet na terenie starówki. Niektóre z nich sterczą tak już przynajmniej od roku i chyba nikomu nie przeszkadzają. Aż w końcu coś się stanie.